piątek, 7 października 2011

Dzień pierwszy Nordland Art Festival



Już niebawem rozpoczną się dzisiejsze koncerty, a tak było wczoraj:

Muzyczną część festiwalu zainaugurował występ formacji Dash w klubie Lizard King. Alternatywny indie rock z Rybnika, z przypominającą Florence Welch wokalistką i dobrą pracą post-punkowej niemal sekcji rytmicznej (cowbell!) wypadł na tej niewielkiej scenie przekonująco. Jedna uwaga: gitarzyście polecamy popracować nad ekspresją sceniczną.

W Jazzdze na początek Kind Off, czyli profesjonalny indie-pop-rock w przekonującym wydaniu - mimo choroby wokalistki. Łodzianie rosną w siłę i coraz lepiej widać, że jest w tym wszystkim OLIS-owy potencjał. Czekamy na longplay.

Na koniec, późną nocą, najwytrwalsi uczestnicy festiwalu zostali za swoją postawę nagrodzeni. Występ The Raw Men Empire, zamykających pierwszy dzień Nordland należał do koncertów niemożliwych niemal do zrelacjonowania, ponieważ niepowtarzalną atmosferę, jaka wytworzyła się między publicznością a gośćmi z Izraela trudno opisać słowami. Co wiadomo na pewno: są przystojni, dowcipni i fantastyczni. Poza tym to świetni muzycy i naprawdę warto ich sprawdzić. Niech żałują ci, którzy wybrali sen.
  
Tekst: Michał Kwiatkowski, Łukasz Błażejewski
Grafika: Nordland Art Festival

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz